W połowie marca Michał Zygmunt – muzyk i aktywista, ruszył w (niemal) samotną podróż drewnianą łodzią. Celem wyprawy jest symboliczne przeniesienie dzikości z Bugu i środkowej Wisły aż nad Odrę. To tam toczy się kampania w obronie rzeki, a także za powołaniem Parku Narodowego Dolnej Odry.
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków jest patronem merytorycznym wyprawy 1300 kilometrów drewnianą łodzią z Bugu na Odrę.
Michał rozpoczął podróż od jednej z najmniej uregulowanych dużych rzek, czyli Bugu. Przemierzał zakola i rozlewiska – otoczony głosami żurawi. Przez Bug miała pierwotnie przebiegać droga wodna E40 – międzynarodowa autostrada rzeczna łącząca Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym. Biorąc pod uwagę naturalność rzeki i ogromny konflikt z obszarami chronionymi zrezygnowano z tego pomysłu. Nie znaczy to jednak, że Bug i inne rzeki są bezpieczne. Wymyślono nowy sposób połączenia Wisły z Bugiem – przekopanie sztucznego, 160-kilometrowego kanału między Dęblinem a Terespolem. Jednak skutki realizacji tego planu także byłyby zatrważające! Prawdopodobny pobór wody do napełniania kanału z Bugu, odwodnienie tysięcy hektarów torfowisk i gruntów rolnych, zniszczenie dwóch rzek na Lubelszczyźnie: Wieprza i Tyśmienicy, zniszczenie Wisły od Bałtyku aż do Dęblina!
Kolejną rzeką którą Michał Zygmunt przepłynął jest Wisła – obecnie najbardziej zagrożona rzeka na przebiegu E40. O jego wrażeniach ze spotkania z królową polskich rzek, ostoją zagrożonych gatunków ptaków, miejscem występowania unikatowych siedlisk i wysp możecie posłuchać na Facebooku, na profilu STOP drodze wodnej E40, OTOPu, a przede wszystkim – Michał Zygmunt Odra Sound Design. Zapytaliśmy „Odrzaka” o wrażenia z pływania Wisłą między Warszawą a Płockiem:
“Wiślane wyspy są całkowitym odkryciem, na Odrze ich nie ma, na naszych rzekach nie ma tak wielu tak dużych wysp.”
Na Wiśle między Włocławkiem a Warszawą, a nawet dalej, aż do Dęblina, ma powstać co najmniej 5 stopni wodnych. Zmienią one rzekę w serię zbiorników zaporowych w ramach tzw. kaskady Dolnej Wisły. Skutki dla siedlisk i dla gatunków zwierząt żyjących nad Wisłą będą analogiczne do tych na obszarze obecnego zalewu Włocławskiego. Naturalne wyspy, piaszczyste odsypiska gwarantujące miejsce gniazdowania i żerowania ptaków zostaną bezpowrotnie zniszczone.
Najbardziej zaawansowane plany inwestycyjne niszczące Wisłę mają miejsce w Siarzewie, ok 35 km w dół rzeki od Włocławka. Właśnie tam jest planowany kolejny stopień wodny. Nowy stopień nie naprawi szkód jakie stworzył pierwszy z nich, tylko przesunie problem na dalszy odcinek rzeki. Zniszczeniu ulegną dwa obszary Natura 2000, siedliska zwierząt, w tym ptaków, oraz roślin. Powstanie kolejna bariera migracyjna dla ryb i sedymentów (materii rzecznej).
Koszt inwestycji szacowany jest obecnie na 7,5 mld złotych, chociaż jeszcze 2 lata temu planowano wydatki na poziomie 4,5 mld złotych. Obecnie trwają konsultacje projektu programu wieloletniego „Kompleksowe zagospodarowanie Dolnej Wisły”. Mimo szumnej nazwy, jest de facto programem mającym uzasadnić budowę stopnia wodnego Siarzewo. Zapowiadane jest już rozpisanie przetargu w modelu zaprojektuj i wybuduj. Zobowiąże to Polskę do budowy kolejnej ogromnej zapory pod groźbą wypłaty ogromnych odszkodowań w przypadku zerwania kontraktu. Jest to wysoce prawdopodobne, gdyż inwestycja wciąż nie ma ostatecznej decyzji środowiskowej, a procedura odwoławcza trwa już ponad 5 lat! Ponadto inwestycja jest sprzeczna z unijnymi wymogami prawnymi w zakresie ochrony przyrody, wód i udziału społeczeństwa w podejmowaniu decyzji dot. środowiska.
W dniu pisania artykułu, Michał czekał na transport łodzi przez śluzę w Bydgoszczy – była to przeszkoda nie do pokonania dla naszego Odrzaka – by wpłynąć na Noteć. Wkrótce będzie na Warcie. Śledźcie nasze media społecznościowe, aby być na bieżąco!
Podpisz PETYCJĘ przeciwko drodze wodnej E40.
Dowiedz się więcej na stronie https://drogawodnae40.pl/ oraz profilu STOP drodze wodnej E40.
Tekst: Marek Elas