Wiedza obserwatora nie musi iść do klasera - OTOP
Translokacja wodniczki 2025 odwołana
17 czerwca 2025
Trzeba działać, dopóki człowiek ma siłę
27 czerwca 2025
Show all
Wiedza obserwatora nie musi iść do klasera

Kryzys bioróżnorodności, coraz rzadsze doświadczanie natury i rosnące obawy o dobrostan oraz zdrowie psychiczne ludzi wymagają od nas zrozumienia korzyści płynących z działań wspierających zaangażowanie człowieka w naturę.” 

To twierdzenie postawiła grupa naukowców prowadzących badania m.in. nad wpływem angażowania się wolontariuszy w projekty przyrodnicze. Wolontariusze, którzy na potrzeby projektu prowadzili obserwacje terenowe (oznaczanie wszelkich zapylaczy lub jedynie motyli) nie tylko przyczynili się do zbioru danych monitoringowych. Odnotowali też u siebie poprawę samopoczucia, zacieśniła się ich więź z naturą, wzmocniło proprzyrodnicze nastawienie, wzrosło poczucie sensu. Czyżby uważna obserwacja otaczającej nas natury połączona z włączaniem się w jej opisanie, była prostą receptą na szczęście? 

 

Emerytura – taki moment w życiu, kiedy człowiek w końcu ma czas

– Na emeryturze mam w końcu tyle czasu na moje pasje, ile zawsze chciałem mieć – mówi Artur Buczkowski, wolontariusz, od lat patrolujący tereny rezerwatu Beka (jako członek OTOPatrolu), miłośnik ptaków, fotograf. – Ja w swoich obserwacjach przyrodniczych koncentruję się akurat na ptakach. Dlaczego? Bo są dostępne przez cały rok, niemal przez całą dobę. Ich obserwacje prowadzić można w dowolnej formie – począwszy od podpatrywania ptaków przez okno, kończąc na udziale w zorganizowanych wycieczkach komercyjnych. Ptaki podziwiać mogą nawet osoby mające trudność z wyjściem z domu, ludzie z niepełnosprawnością – wszak wystarczy, że ktoś zamontuje im karmnik na balkonie i już można liczyć na to, że zimą jakiś gatunek z niego skorzysta. 

– Poza tym różnorodność ptaków i wiedza, jaka kryje się za każdym nowo obserwowanym gatunkiem, są ogromne! Do krajowej awifauny zalicza się 474 gatunki ptaków, w tym oczywiście te migrujące i zalatujące – wymienia pan Artur. – Życia nie starczy na to, żeby wypatrzyć i zgłębić wiedzę na temat każdego z nich… – dodaje. Opowiada też o niezwykłej różnorodności w ptasim świecie, na którą składają się podgatunki, szaty młodociane, spoczynkowe i godowe, dymorfizm płciowy oraz wiekowy, hybrydy, aberracje, czy cechy osobnicze. Wszystkie te zagadnienia wciąż nurtują i motywują do zgłębiania wiedzy, którą następnie można podzielić się z innymi pasjonatami, a także spisać w odpowiedniej bazie i dać w nią wgląd naukowcom.

To, co jest na zewnątrz, to jest świat rzeczywisty

– Uczenie się o ptakach to never ending story! – zachwyca się Pan Artur. – Niebywale fajna rzecz – odkrywać świat, który towarzyszy człowiekowi przez całe życie, ale na którego obserwację i poznanie nie każdy człowiek ma na co dzień czas. Ja akurat zawsze rozwijałem swoją pasję równolegle z życiem zawodowym, teraz mam na nią po prostu więcej czasu – opowiada. – Do pracy wstawałem o 4 lub 5 i teraz to kontynuuję. Tyle że obecnie wychodzę rano na ptaki. Patrzę, poznaję, notuję. Bo to, co jest na zewnątrz, to jest świat rzeczywisty, zasługujący na podziw i poznanie. A obserwacja ptaków to pasja lekka, łatwa i przyjemna. Wystarczy mieć lornetkę i telefon (dostępne w nim aplikacje ułatwiają identyfikację, zapisywanie), żeby zrobić coś dla siebie i dla świata! 

Krętogłów, fot. Artur Buczkowski

Grupa to motywacja, wiedza i bezpieczeństwo

Zapytany o towarzystwo, z którym wybiera się „na ptaki”, pan Artur opowiada o swojej grupie rówieśniczej – gronie emerytów, z którymi dzieli pasję. Opisuje też wyjścia ze swoim głównym kompanem. 

– Ja mam świetny wzrok, więc z łatwością wypatruję ptaki, ale prawie nic nie słyszę. Kolega natomiast ma znakomity słuch, więc wyłapuje ptasie głosy. Dobrze się uzupełniamy – śmieje się. Opowiada, jak ważnym spoiwem, czynnikiem integracyjnym jest dla niego pasja. Podkreśla, że będąc w grupie, łatwiej jest znaleźć motywację do wyjścia, wspólnie wybrać się samochodem w dalsze rejony, ale i zadbać o bezpieczeństwo w terenie. – W starszym wieku warto być na wycieczce z kimś – czy to na wypadek kontuzji, zasłabnięcia, czy dla rozdzielenia prowiantu i innych rzeczy na kilka plecaków. Pozytywnych cech wspólnoty jest wiele – podsumowuje.

– W mojej terenowej praktyce zawsze też spotykałem się z wielką życzliwością ludzi młodszych i bardzo młodych, chętnie dzielących się wiedzą, miłych, kulturalnych i gotowych do pomocy. Wszak tworzymy ptasią wspólnotę – dodaje pan Artur.  

Najlepszym narzędziem do umawiania się „na ptaki” i miejscem wymiany informacji o obserwacjach jest dla pana Artura internet. – Sam prowadzę Trójmiejską Grupę Obserwatorów Ptaków na Facebooku oraz blog Natura Polska, jestem członkiem wielu grup dla pasjonatów, korzystam z portali dla „ptasiarzy” – opowiada. – Dla obserwatorów ptaków (ludzi, dla których aspekt terenowy pasji jest najważniejszy) media społecznościowe czy komunikatory w zasadzie otwierają drzwi do społeczności i do przyrody, a nie zatrzymują ludzi w wirtualnym świecie. Zamieszczane w internecie informacje i zdjęcia, motywują nas do wyjścia i do działania. Bywa, że o 4 rano koledzy wysyłają mi fotografię z ciekawej obserwacji terenowej. Wówczas – czy to pada, czy nie pada – ubieram się i lecę w teren! Nasz świat jest zwariowany, aktywny, cudowny i uczący!

Rycyk, fot. Artur Buczkowski

„Nasza wiedza nie idzie do klasera”

Dane ze swoich obserwacji pan Artur skrupulatnie notuje, poza tym w terenie robi też wspaniałe zdjęcia. Dokumentację tę udostępnia po każdym wyjściu na swoim blogu – to dla niego forma notatnika, ale wyjątkowego, bogato zilustrowanego. 

– Dzięki notowaniu i udostępnianiu informacji z terenu, zdobywana przez nas wiedza nie idzie do szuflady, do klasera. Obserwując ptaki, możemy zrobić coś dla innych – dać czytelnikom chwilę radości, zainteresować ich światem ptaków, ale i przekazać cenne dane – zauważa.

Świetną formą notowania obserwacji przyrodniczych jest korzystanie z portali i aplikacji takich, jak ornitho.pl czy iNaturalist.  Do korzystania z nich zachęcamy w naszym kolejnym tekście. Umieszczane w nich dane są weryfikowane przez specjalistów i wykorzystywane przez naukowców. Wprowadzane przez obserwatorów informacje stają się dziś ważnym źródłem danych na temat zasięgów gatunków, ich sezonowej zmienności, pozwalają często śledzić zmiany liczebności populacji – traktowane są jako dane monitoringowe. 

– Wokół portali takich jak Ornitho.pl, Clanga, Birdwatching działają też grupy ekspertów, doświadczonych ornitologów, którzy w razie wątpliwości związanych z obserwacją służą radą i są dla nas – hobbystów – ważnym źródłem wiedzy – zauważa pan Artur.

Ornitho.pl i iNaturalist to też dwie ważne aplikacje, pozwalające na notowanie obserwacji na bieżąco, ze wskazaniem dokładnej lokalizacji stwierdzenia. Pan Artur w terenie woli zapisywać widziane gatunki  za pomocą fotografii i w tradycyjnym notatniku. Ważniejsze obserwacje wprowadza do systemu ornitho.pl już po powrocie do domu, z poziomu komputera, dzięki czemu trafiają one do krajowej bazy i przyczyniają się do rozwoju nauki obywatelskiej. 

Szlamiec długodzioby – gatunek bardzo rzadko zalatujący do Europy, zagrożony wyginięciem. Zaangażowanie rzeszy amatorów birdwatcherów zwiększa prawdopodobieństwo odnotowania takich obserwacji także w Polsce, fot. Artur Buczkowski

– Ważną i przydatną dla mnie pomocą terenową jest natomiast Merlin Bird ID – aplikacja, która na bieżąco wychwytuje, rozpoznaje i przyporządkowuje do gatunków głosy ptaków – podkreśla pan Artur. – Co prawda, Merlin nie jest doskonały – nie ma w swojej bazie głosów wszystkich gatunków, które zalatuja do Polski, nadal jednak jest to znakomite narzędzie. Aplikacja potrafi wychwycić z otoczenia głosy, które jedynie cicho odzywają się w tle, informując nas o obecności gatunków, których wcześniej nie dostrzegaliśmy. Posiada też możliwość nagrywania głosów i ich późniejszej analizy. To aplikacja szczególnie przydatna dla mnie, gdyż jak wspominałem, jestem wzrokowcem i nie najlepiej słyszę – dodaje.

Kulik mniejszy, fot. Artur Buczkowski

Jak zacząć

– Obserwacja ptaków to hobby wciągające jak bagno! Człowiek zaczyna od poznania dziesięciu najbardziej pospolitych gatunków, zgłębia wiedzę na ich temat i zaraz chciałby zobaczyć i poznać więcej – mówi pan Artur. – W tej dziedzinie nie ma bariery wiekowej, tę pasję można zacząć rozwijać na każdym etapie życia. Trzeba mieć jedynie motywację. I czasem ciepłe czy nieprzemakalne ciuchy – dodaje. 

Dobrą formą rozpoczęcia przygody z ptakami jest samodzielna obserwacja z wykorzystaniem lornetki, odpowiednich aplikacji (Merlin, iNaturalist, Collins Bird Guide) oraz atlasu. – Osobom z gorszym wzrokiem bardzo polecam pozycję PTAKI EUROPY. Przewodnik do rozpoznawania wydawnictwa MULTICO – ma odpowiednio dużą czcionkę, wygodny format i miękką okładkę – zaznacza pan Artur. – Warto też dołączyć do lokalnych grup ptasiarzy w mediach społecznościowych. To źródło wiedzy, ale i miejsce, w którym poznać można innych pasjonatów i umówić na wspólne wyjścia – podkreśla.

Wycieczki w teren skierowane do seniorów organizują niektóre Uniwersytety Trzeciego Wieku, czy organizacje pozarządowe. W planach ma je także OTOP. O takich wydarzeniach będziemy informować w najbliższych miesiącach!

 

————————————————————————————————————————

Alicja Sokołowska pracowniczka Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, autorka tekstów, map i grafik, z wykształcenia przyrodniczka

Artur Buczkowski o sobie: Obserwacją i fotografowaniem ptaków pasjonuję się od 9 lat. Mozolnie, ale zbliżam się już do 300 stwierdzonych przeze mnie gatunków. To w znacznej mierze ptaki z Pomorza Gdańskiego. Ukochaną krainą jest rezerwat Beka z otuliną i dalej szeroko pojętą doliną rzeki Redy. W samym rezerwacie cieszę się spotkaniem 186 gatunków, a ten rok był wyjątkowo łaskawy. Obdarzył mnie widokiem np. warzęchy, kaniuka oraz świstuna amerykańskiego, a także  wieloma, wieloma innymi gatunkami, które często lub okazjonalnie tam gniazdują i zalatują. Każdy wschód słońca to zapowiedź kolejnych emocji, doznań i radości… wystarczy tylko wyjść z domu. Wszystkich pozdrawiam i mam nadzieję, że spotkamy się w terenie!

 

 

Wpłacam