Podczas szczytu przywódców państw członkowskich UE nie zapadły żadne wiążące decyzje ws. budżetu na lata 2014-2020. Politycy będą musieli spotkać się ponownie. Ten czas musi zostać dobrze wykorzystany na wypracowanie rozwiązań korzystnych dla środowiska i społeczeństwa.
Przedstawiona w Brukseli budżetowa propozycja przewodniczącego Rady Europejskiej, Hermana van Rompuya, spotkała się z powszechną krytyką, również ze strony organizacji pozarządowych. Ariel Brunner z brukselskiego biura BirdLife podkreślił, że stanowi ona próbę kompromisu między politykami, nie liczących się zupełnie z faktycznym interesem Europejczyków. Zakładała ona m.in. nieproporcjonalnie większe obcięcie środków na Rozwój Obszarów Wiejskich (tzw. II filar Wspólnej Polityki Rolnej) niż na dopłaty bezpośrednie i umożliwiała dalsze ograniczanie funduszy rozwojowych poprzez kierowanie części pieniędzy właśnie na dopłaty.
„Przebieg negocjacji ujawnił, że wszystko jest jeszcze możliwe. W dyskutowanej propozycji budżetu kilka państw miało szansę na wzmocnienie II filara WPR. Polska powinna do nich dołączyć, aby mieć za co wspierać mądry rozwój wiejskich społeczności, chronić przyrodę i eliminować zanieczyszczenie środowiska na obszarach wiejskich. Optymalnym rozwiązaniem jest zobowiązanie wszystkich państw UE do przeznaczenia połowy środków WPR na wsparcie rozwoju obszarów wiejskich” – mówi Małgorzata Górska, rzecznik ds. polityki ochrony przyrody w OTOP. Nadal będziemy zabiegać o poparcie przez Polskę w kolejnej turze negocjacji wzmocnienia środków na ochronę przyrody, środowiska, zieloną gospodarkę i wykluczenie szkodliwych subsydiów. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy udzielili nam swojego wsparcia i podpisali w tej sprawie petycję do premiera Donalda Tuska. Wśród krajów organizujących podobne kampanie Polska znalazła się na trzecim miejscu (za Francją i Wielką Brytanią) pod względem liczby podpisów – przedstawione przez nas postulaty poparło prawie 2000 osób.
Zdjęcie czajki: Łukasz Zandecki
Przeczytaj też: