Żeby skutecznie chronić wodniczkę trzeba wiedzieć nie tylko ile jej jest, ale także w których miejscach występuje. Dlatego w Biebrzańskim Parku Narodowym co pewien czas organizowane są akcje jej liczenia. Od 2005 roku liczenia są prowadzone w ramach projektu LIFE-wodniczka.
Śpiewające wodniczki liczy się zwykle w czasie szczytu ich aktywności, o zachodzie słońca w maju lub czerwcu. Obszary, na których występują środowiska odpowiednie dla wodniczki, dzieli się na mniejsze części, które mogą być policzone przez jeden, pięcio-, sześcioosobowy zespół w ciągu jednego wieczora. Obserwatorzy ustawiają się w tyralierę co 50-70 metrów i przeczesują daną powierzchnię wypatrując i nasłuchując śpiewających wodniczek. Obserwacje nanoszą na mapy bądź notują w GPS-ach. Na koniec dnia są one sumowane i nanoszone na mapę zbiorczą. W ciągu jednego wieczoru w terenie pracuje zwykle kilka grup liczących.
Jak z tego wynika akcja liczenia wodniczki wymaga współpracy wielu osób. W zdecydowanej większości są to wolontariusze, zwykle studenci kierunków przyrodniczych, ale nie tylko. Dla części z nich jest to pierwszy kontakt z ornitologią. Wbrew pozorom liczenie wodniczek nie wymaga specjalnej wiedzy w tym zakresie – zwykle wystarczy jeden wieczór, żeby się tego nauczyć. Potrzebna jest natomiast kondycja fizyczna (choć wystarczy już na średnim poziomie) i pewna doza samozaparcia.
Obserwatorzy muszą bowiem znosić wielokilometrowe wędrówki przez bagna – turzycowiska, trzcinę, krzaki, często w upale i w towarzystwie gzów i komarów. Ponieważ teren jest podmokły, wszyscy chodzą w woderach, ale i te czasem mogą nie wystarczyć, jeśli ktoś „znajdzie” stary rów melioracyjny.
Pierwsza akcja liczenia wodniczek nad Biebrzą została przeprowadzona w 1995 (basen dolny doliny) i 1997 roku (basen środkowy). W sumie naliczono wtedy ok. 2 060 śpiewających samców. Potem liczenia prowadzono jeszcze w 2003 (cała dolina – ok. 2 710 samców), 2005 (Bagno Ławki – ok. 2 015 samców) i 2007 roku (cała dolina – 2 135 samców). Jak pokazują wyniki, generalnie populacja wodniczki w dolinie Biebrzy w ciągu ostatnich kilkunastu lat była dość stabilna, choć jej liczebność podlegała fluktuacjom z roku na rok..
Sama liczebność to nie wszystko, bardzo istotna jest też informacja o rozmieszczeniu. Dzięki niej wiemy, które obszary są dla wodniczki bardziej istotne, które mniej. Jeśli mamy dane z większej ilości lat, możemy obserwować skąd wodniczka się wycofała, a gdzie pojawiła. Są to bezcenne informacje, gdy planuje się zabiegi ochronne lub bada ich skuteczność.
Od samego początku w akcjach liczenia śpiewających samców wodniczek nad Biebrzą wiodącą role pełnił ośrodek lubelski. Nie inaczej było w trakcie liczeń w ramach projektu LIFE-Wodniczka w latach 2005 i 2007, gdy koordynatorami byli dr Grzegorz Grzywaczewski i Szymon Cios z Akademii Rolniczej w Lublinie (z moją skromną pomocą), a trzon wolontariuszy stanowili studenci lubelskich uczelni. W sumie w akcji w 2005 roku wzięło udział 43, a w 2007 roku 57 osób.
Udział w akcji liczenia wodniczki to niezapomniana przygoda. To przede wszystkim możliwość obserwacji biebrzańskiej przyrody z bliska, poza szlakami, w miejscach niedostępnych dla turystów. Okazja do poznania innych osób interesujących się przyrodą, a zwłaszcza ptakami, wymiany doświadczeń i nauczenia się wielu nowych rzeczy. W 2009 roku planowane jest liczenie wodniczek w całej dolinie Biebrzy. Ochotnicy zawsze będą mile widziani (choć ilość miejsc jest ograniczona).
Piotr Marczakiewicz