Nurogęś (2013) - OTOP

Nurogęś (2013)

Dziób tej nietypowej kaczki przywołuje skojarzenia z kormoranem, a brązowe pióra na głowie samicy, tworzące fantazyjną fryzurę, przywodzą na myśl perkoza. Jeszcze w połowie XX w. nurogęś występowała jedynie na Pomorzu, Mazurach i w północnej części Wielkopolski. Obecnie rozszerza swój zasięg, stąd coraz łatwiej spotkać ją nad ciekami i zbiornikami wodnymi w niemal całej Polsce. 

 

Nurogęś jest obiektem kontrowersji między ornitologami a językoznawcami. Z językowego punktu widzenia jej nazwa jest rodzaju żeńskiego (ta nurogęś – tej wersji trzymamy się w artykule), jednak wśród ornitologów (również w fachowych publikacjach) często stosowany jest rodzaj męski (ten nurogęś). Nie można jednak wykluczyć, że w przyszłości również ta wersja zostanie uznana za dopuszczalną.

 

 

Samca nurogęsi w szacie godowej trudno pomylić z innym gatunkiem. Jego czarna głowa połyskuje na zielono i niebiesko, szyja, pierś, brzuch i boki ciała są białe (często z różowawym nalotem), wierzch czarny. Po zakończeniu okresu godowego samce stają się podobne do szarych samic, u których wyraźnie zaznaczona jest granica między rudobrązową głową a jasnoszarą szyją. Jest to jedna z cech pozwalających na odróżnienie ich od samic szlachara. U nurogęsi obie płcie posiadają wyraźny czub, który u samicy układa się na wzór ekstrawaganckiej fryzury. Wszystkie osobniki posiadają również specyficzny dziób – długi, cienki, wyposażony na krawędziach w drobne ząbkowanie oraz haczykowaty wyrostek na końcu. Jest on bardzo praktycznym narzędziem do chwytania i przytrzymywania małych ryb (do 10 cm długości), stanowiących główny pokarm dorosłych ptaków.

 

 

Gatunek w ekspansji

 

Nurogęś jest szeroko rozpowszechniona w Eurazji oraz w Ameryce Północnej. Liczne populacje zasiedlają m.in. kraje skandynawskie. 10–20 tys. par gniazduje w Szwecji, 25–35 tys. w Finlandii. Część z tych osobników zimuje w Polsce – ich koncentracje, dochodzące do 50 tys. ptaków, są notowane m.in. na Zalewie Szczecińskim i nad jeziorem Dąbie.

W naszym kraju jest to nieliczny gatunek lęgowy. Do połowy XX w. obszar jego występowania ograniczony był do Pomorza, Mazur i Wielkopolski. Obecnie w szybkim tempie rozprzestrzenia się w kierunku południowym, a ekspansja odbywa się głównie wzdłuż dolin rzecznych. Liczne stanowiska lęgowe znajdują się w zlewniach Odry i Wisły. Lęgowiska wysunięte najbardziej na południe zlokalizowane są w dolinie górnej Wisły i nad jej dopływami: Nidą, Rabą, Sanem, Tanwią i Wisłoką. Wielkość krajowej populacji szacowana jest na ponad 1000 par i cały czas wzrasta, głównie za sprawą poszerzania się spektrum wybieranych miejsc lęgowych oraz działań czynnej ochrony.

 

Z oczek śródleśnych do wielkich miast 

 

Nurogęś pierwotnie była związana z naturalnymi mezotroficznymi zbiornikami otoczonymi starodrzewem z dziuplastymi drzewami, zwłaszcza na zalesionych wyspach. W ostatnich latach coraz liczniej zasiedla doliny rzeczne. Stosunkowo nowym zjawiskiem są samice gniazdujące w miastach, m.in. w Warszawie (nad Kanałem Piaseczyńskim) czy w Bydgoszczy (nad Brdą). Populacje miejskie różnią się nieco zachowaniem od ptaków z populacji pozamiejskich. Główna różnica polega na skróceniu dystansu ucieczki wśród osobników żyjących na terenach zurbanizowanych, również w przypadku samic z pisklętami. Takie rodzinki stanowią pewną atrakcję dla odwiedzających miejskie akweny, głównie z uwagi na wożenie piskląt na grzbiecie.

 

 

Życie w mieście wiąże się z łatwiejszym dostępem do pokarmu. Dochodzi przy tym niekiedy do dziwnych zjawisk – rybożerne ptaki przechodzą na wegetarianizm, żerując na podawanym przez człowieka chlebie (niezdrowym dla większości gatunków, w tym dla nurogęsi) lub wykradając pożywienie z dziobów innych ptaków. Tacy „piraci” w zimowych stadach krzyżówek opanowali technikę kradzieży niemal do perfekcji. Swoje ofiary nękają i straszą długim dziobem tak długo, aż te oddadzą im swoje kąski. Ataki przeprowadzane są na powierzchni zbiornika lub spod wody. Takie zachowania nie należą do częstych, choć obserwowano je już w kilku miejscach w kraju. Prawdopodobnie, w związku z ekspansją tego gatunku, zjawisko będzie się nasilać, dlatego też warto je dalej obserwować. Przy tej okazji autor prosi wszystkich prowadzących obserwacje miejskich nurogęsi o informacje na temat ciekawych i nietypowych zachowań tych ptaków (przesyłane na adres dawidkilon(at)wp.pl).

 

Gniazdo przy latrynie

Toki nurogęsi są widowiskowe. Samce unoszą pionowo szyje i stroszą pióra na głowie, wydając przy tym terkoczące głosy. Często tokom towarzyszy ceremonialne picie wody, które jest również elementem przedkopulacyjnym. Ptaki tworzą najczęściej pary monogamiczne, choć zdarzają się przypadki poligamii. Udział samców w lęgach ogranicza się często do towarzyszenia samicy w wyborze miejsca na gniazdo – para wspólnie okrąża drzewo z odpowiednią dziuplą lub inną dogodną lokalizację, po czym samica wlatuje do wybranego otworu. Bywa, że samiec odprowadza ją do samego wlotu.

 

Nurogęsi gnieżdżą się w obszernych dziuplach lub w norach, pod wykrotami drzew czy w gęstej roślinności bezpośrednio na ziemi. Gniazda znajdowano także pod domkami kempingowymi, w kominie domku letniskowego, a nawet w nieczynnej latrynie! Samica składa do 12 jaj (gdy jest ich więcej, pochodzą prawdopodobnie od dwóch osobników) i zaczyna wysiadywanie po złożeniu ostatniego, dzięki czemu pisklęta wykluwają się mniej więcej w tym samym momencie. Chociaż partner nie uczestniczy w wysiadywaniu i opiece nad pisklętami, w okresie trwającej około miesiąca inkubacji można go spotkać w okolicy gniazda, co pozwala w przybliżeniu zlokalizować stanowisko lęgowe.

Kilka godzin po wykluciu pisklęta wyskakują z dziupli i są prowadzone przez samicę nad najbliższy zbiornik wodny, czasem oddalony nawet o 1 km od gniazda. Nurogęsi, z uwagi na długi czas dorastania piskląt (osiągających lotność w wieku 60–70 dni), wyprowadzają w sezonie tylko jeden lęg. Może być on powtarzany, ale tylko jeśli do zniszczenia poprzedniego doszło na etapie wysiadywania. Dojrzałość płciową ptaki osiągają w wieku dwóch lat.

Pisklęce wagony na wodzie

Ciekawy zwyczaj wożenia przez samicę piskląt na swoim grzbiecie ma dla nich duże znaczenie, zwłaszcza przez kilkanaście pierwszych dni po wykluciu. Podczas takiej podróży lub chowania się między piórami samicy pisklęta otrzymują impregnat, czyli tłuszcze produkowane przez gruczoł kuprowy dorosłego ptaka, który u młodych będzie funkcjonować dopiero w późniejszym czasie. Niekiedy samicy towarzyszy nawet 15 piskląt, przy czym część może pochodzić z kradzieży. Podkradając sobie przychówek, kaczki mają w tym swój cel – chcą zwiększyć szanse przeżycia własnych młodych. Podczas ataku drapieżnika ryzyko straty swojego pisklęcia będzie mniejsze, jeśli będzie ono przebywało w towarzystwie obcych.

 

 

Początkowo młode żywią się niemal wyłącznie owadami, zbieranymi głównie z powierzchni wody. W miarę dorastania dołączają do diety małe rybki, po które same nurkują. Komiczny jest nieraz widok świeżo wyklutych piskląt naśladujących matkę podczas wypatrywania ofiar, zanurzających głowę pod wodą do wysokości oczu. Rola samicy ogranicza się jedynie do opieki i obrony przed drapieżnikami. Dorosły osobnik potrafi zniknąć pod powierzchnią wody nawet na 2 minuty, schodząc na głębokość do 4 m.

Nurogęś w niebezpieczeństwie

Wśród największych zagrożeń dla ptaków lęgowych należy wymienić przekształcenia siedlisk, głównie przez wycinkę starych dziuplastych drzew czy osuszanie zbiorników leśnych, zabudowę brzegów i wzrost presji turystycznej. Również rozwój zabudowy hydrotechnicznej wpływa negatywnie na ten gatunek, doprowadzając do utraty różnorodności siedlisk.

 

Coraz większe znaczenie ma drapieżnictwo ze strony ssaków lądowych: norki amerykańskiej, kuny, lisa czy jenota. W niektórych miejscach w kraju doszło do załamania się populacji właśnie z powodu przetrzebienia przez norkę amerykańską. Miało to miejsce m.in. nad jeziorem Jasień, gdzie po powieszeniu około 200 budek lęgowych populacja znacząco zwiększyła liczebność, dochodząc nawet do 50 par. Po pojawieniu się tak skutecznego drapieżnika jak norka liczebność spadła do poziomu 5–6 par. W miejskich warunkach poważnym zagrożeniem są koty domowe oraz ptaki krukowate. Dla piskląt niebezpieczne jest również pokonywanie ruchliwych ciągów komunikacyjnych podczas wędrówki między gniazdem a zbiornikiem wodnym.

 

 

W przypadku braku odpowiednich miejsc lęgowych skuteczną formą pomocy nurogęsiom jest rozwieszanie specjalnych budek. Duże skrzynie wieszane wysoko na drzewach w pobliżu zbiorników są chętnie zasiedlane przez samice, przy czym zawsze należy pamiętać o zapewnieniu im bezpieczeństwa. Dla ochrony przed kunami czy norkami warto umieścić pod i nad budką blaszaną opaskę lub wieniec kolców (np. z gałęzi tarniny). W przypadku braku zabezpieczenia budki mogą być dla ptaków pułapką ekologiczną.

 

Tekst i zdjęcia: Dawid Kilon

Autor jest członkiem Bydgoskiej Grupy Lokalnej OTOP „Bewik”, od 5 lat bada biologię lęgową nurogęsi w Bydgoszczy

Wpłacam