Propozycja wyznacza cel odnowienia zasobów rybnych, zachęca do większej selektywności technik połowowych i częściowo podejmuje problem marnotrawnych praktyk odrzutów w wodach UE, o ile uzyska poparcie Rady i Parlamentu Europejskiego. Niemniej jednak, nie uznaje potrzeby istnienia zasobnego, zdrowego morskiego ekosystemu, jako zasadniczego warunku trwałego istnienia bogatych stad gatunków eksploatowanych przez rybołówstwo i nie zobowiązuje państw członkowskich do przestrzegania doradztwa naukowego przy wyznaczaniu praw połowowych.
„Wyznaczenie bardziej ambitnych celów zarządzania stadami ryb będzie mogło powstrzymać przełowienie jedynie jeśli odpowiedzialni za rybołówstwo ministrowie zostaną zobowiązani do przyznawania praw połowowych na podstawie najlepszych dostępnych rad naukowców oraz lepszej współpracy i konsultacji z sektorem ochrony środowiska. Nie możemy sobie już dłużej pozwolić na coroczne wewnątrz sektorowe polityczne handlowanie wysokością kwot połowowych”, mówi Jacek Bożek, Prezes organizacji Klub Gaja.
Jak do tej pory słaby system kontroli nad przestrzeganiem zasad i przepisów wynikających z WPRyb przyczynił się do poważnego wytrzebienia zasobów ryb, do degradacji ekosystemów oraz gatunków i siedlisk morskich. Współczesne rybołówstwo jest dalekie od rzetelnej samokontroli i stosowania ekosystemowego podejścia w zarządzaniu eksploatacją zasobów morskich, coraz mniej opłacalne i uzależnione od dotacji ze środków publicznych.
Niewłaściwa polityka rybacka może zagrozić populacjom wielu rybożernych gatunków ptaków, m.in. nurów rdzawoszyich
(fot. J.Carey/ Archiwum OTOP)
‘Nie chcemy dotowania ze środków publicznych tych sektorów rybołowstwa, które musza zaprzestać połowów lub okresowo wstrzymać się od ich prowadzenia z powodów własnoręcznie dokonanego przełowienia zasobów’, mówi Dariusz Szwed, przewodniczący Rady Programowej fundacji Zielony Instytut.
Mając w pamięci częste zapewnienia Komisji o potrzebie radykalnych reform WPRyb, polskie organizacje pozarządowe stwierdzają, że przedłożony pakiet nie jest ambitną propozycja, jaką obiecywano Europejczykom.
Najbardziej radykalnym elementem propozycji jest kontrowersyjny plan obowiązkowego udzielania rybakom, prowadzącym obecnie aktywną działalność na terenie UE, dostępu do zasobów ryb, w formie zbywalnych koncesji połowowych. Jest to główny element działań Komisji zmierzających do poradzenia sobie z nadmiernymi mocami połowowymi – czyli z główną przyczyną nadmiernych połowów – po wcześniejszych porażkach spowodowanych słabością działań i ich wdrażania w państwach członkowskich.
Komisja zwraca się obecnie ku rozwiązaniom „rynkowym”, w celu rozwiązania problemu nadmiernych mocy połowowych, bez wprowadzenia żadnych mechanizmów zapewniających usunięcie z floty najbardziej szkodliwych jednostek, oraz bez ochrony i preferencji dla tych rybaków, którzy prowadzą połowy w sposób najbardziej zrównoważony i przyjazny dla ekosystemu. Takie podejście może spowodować dalsze pogłębienie szkodliwego wpływu rybołówstwa na środowisko morskie a przez to także na ludzi i gospodarkę od morza zależnych.
Mniejsze jednostki – poniżej 12 metrów długości, stosujące bierne narzędzia połowowe – nie będą zobowiązane do wejścia w program prywatyzacji w formie zbywalnych koncesji połowowych . Niemniej jednak, propozycja nie zawiera żadnych sugestii, co do modelu zarządzania tym segmentem floty, który obecnie stanowi ponad 70% ilości jednostek w UE. Segment ten, słabo kontrolowany, dysponując coraz bardziej zdegradowanymi zasobami strefy przybrzeżnej nadal nie modernizuje swoich technik połowowych w sposób zapewniający przetrwanie zagrożonym elementom ekosystemu, jest w dużym stopniu odpowiedzialny za przyłów gatunków chronionych
„Reforma powinna prowadzić do przywrócenia dobrego stanu naszych mórz i społeczności rybackich. Ponieważ polskie organizacje pozarządowe pracują na rzecz osiągnięcia zrównoważonego rybołówstwa i zdrowego Bałtyku, mamy nadzieję, że polska prezydencja w Radzie Europejskiej wesprze taką przyszłą politykę rybacką, która będzie uwzględniała ekosystemowe podejście w odnawianiu i zarządzaniu zasobami, zapewniając tym samym trwałość istnienia rybołówstwa w Polsce i w Europie ”, mówi Radosław Gawlik, lider projektu „Bałtyk jest w Polsce. Bałtyk jest w Europie” oraz Prezes organizacji Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Obecnie odpowiedzialność za wdrożenie skutecznej reformy spoczywa głównie na Radzie Europejskiej i na Parlamencie Europejskim.
Propozycja KE zostanie przedstawiona Parlamentowi Europejskiemu i Radzie Ministrów do dalszych negocjacji i poprawek, zgodnie ze zwykła procedurą prawodawczą. Ostateczne wyniki mogą być znane najwcześniej w połowie 2013 roku.