W komunikacie, w sprawie Zielonego Ładu, stwierdzono, że: „Komisja będzie współpracować z państwami członkowskimi i zainteresowanymi stronami, aby zapewnić, że od samego początku krajowe plany strategiczne dla rolnictwa będą w pełni odzwierciedlać ambicje Zielonego Ładu i Strategii od pola do stołu”. Jednak analiza, którą przeprowadziły BLI i EEB (pisaliśmy o niej TUTAJ), wskazuje, że większość krajowych planów strategicznych dla WPR będzie działać tak jak działały dotychczasowe krajowe polityki rolne. Nie pozwolą one na przemiany, których pilnie potrzebuje nasza planeta. Dotychczas znakomita większość płatności w ramach WPR trafiała do dużych przemysłowych korporacji rolnych. W procesie reformy WPR rządy walczyły o to, aby to było nadal możliwe. Teraz wykorzystują dobrowolność wielu zapisów WPR, by zachować ten model dystrybuowania środków, co nie jest zaskakujące.
Marilda Dhaskali – specjalistka ds. polityki rolnej UE, BirdLife Europe, wczorajsze głosowanie w PE skomentowała następująco :
„WPR […] storpeduje unijny Zielony Ład. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kraje członkowskie nadal finansowały niszczenie przyrody. Jest to całkowicie niezgodne z obietnicami Parlamentu Europejskiego dotyczącymi przekształcenia rolnictwa i jego zobowiązaniami w ramach prawa klimatycznego i strategii różnorodności biologicznej. Będziemy nadal uważnie obserwować, jaki kraje członkowskie konstruują swoje plany strategiczne i będziemy rozliczać je z ochrony przyrody, której tak niewiele przetrwało w Europie.”
Europejski Trybunał Obrachunkowy i ponad 3600 naukowców potępiło WPR, a liczne badania potwierdziły, że intensywna hodowla, jaką promuje WPR, prowadzi do wymierania wielu gatunków (pisaliśmy o tym m.in. TUTAJ) . Od 1980 roku UE utraciła 57% ptaków żyjących na terenach rolniczych. Poważnie zmniejsza się również liczebność motyli, dzikich pszczół i innych owadów. Najskuteczniejszym sposobem odwrócenia tych negatywnych trendów jest stworzenie w gospodarstwach rolnych miejsc dla przyrody – obszarów nieprodukcyjnych. Aby były one skuteczne, muszą stanowić co najmniej 10% użytków rolnych. Zostało to ujęte jako jeden z celów unijnej strategii różnorodności biologicznej 2030. Do braku szans na osiągnięcie tego założenia strategii, kilka dni temu odniosła się Aleksandra Pępkowska-Król z OTOP:
„Uprzemysłowienie rolnictwa od dziesięcioleci przyczynia się do tego, że w krajobrazie wsi ubywa miejsc sprzyjających ptakom i owadom. Brak miedz, śródpolnych zadrzewień czy oczek wodnych oznacza mniej dzikich zwierząt, w tym tak ważnych dla rolnictwa owadów zapylających. Dlatego zrealizowanie postulatu unijnej strategii różnorodności biologicznej powinno być istotne dla polityków, rolników, nas wszystkich, którzy potrzebujemy żywności. Na razie jednak polski Plan Strategiczny dla WPR nie daje nadziei, że w ciągu najbliższych 10 lat uda się osiągnąć ten ważny cel.”
Podobnie sytuacja wygląda niestety w większości krajów członkowskich (o czym pisaliśmy TUTAJ). Po ogłoszeniu wyników głosowania w sprawie zatwierdzenia WPR Ariel Brunner – starszy dyrektor ds. polityki BirdLife Europe, powiedział:
„[..] Wszyscy twierdzą, że Europejski Zielony Ład jest naszą przepustką do pokonania kryzysu przyrody i klimatu. Lecz później pozwalają krajowym ministrom rolnictwa i członkom Komisji Rolnictwa Parlamentu Europejskiego wypatroszyć to. […] To smutny dzień dla Europy i znaczący krok w kierunku otchłani niekontrolowanych zmian klimatycznych i załamania się ekosystemów”.
Tekst i tłumaczenie: Justyna Choroś, Aleksandra Pępkowska-Król
Opublikowano: 24.11.2021