Od kilku tygodni w Internecie i innych mediach głośno jest o masowych polowaniach na ptaki na terenie Libanu. Ich ofiarą padają m.in. bociany, cieszące się ogromną sympatią Polaków. W działania na rzecz ograniczenia tego zjawiska bardzo aktywnie włączyła się Ambasada Polski w tym kraju. Z początkiem kwietnia ambasador Wojciech Bożek spotkał się z nowo powołanym ministrem środowiska, Mohammadem Mahnouk. Podczas rozmowy minister został zapoznany z trudną sytuacją ptaków migrujących i z działaniami podjętymi do tej pory przez ambasadę we współpracy z Grupą Ekologiczną, OTOP i lokalnymi organizacjami pozarządowymi.
Minister Machnouk poinformował o nowym rządowym dekrecie ustanawiającym służbę ochrony przyrody. Otwiera to drogę do stworzenia wyspecjalizowanej formacji pilnującej respektowania obowiązującego w Libanie od 2004 r. prawa dotyczącego polowań. W planach jest wprowadzenie okresów ochronnych dla różnych gatunków oraz stworzenie ogólnokrajowego rejestru naruszeń. Zaświadczenie o nie figurowaniu w takim rejestrze mogłoby stać się jednym z dokumentów wymaganych przy ubieganiu się o wizę Schengen.
Z uwagi na bardzo napiętą sytuację polityczną w kraju i regionie trudno obecnie stwierdzić, kiedy zapowiadane rozwiązania zostaną wprowadzone w życie. Widać jednak coraz liczniejsze zaangażowanie wielu osób w próbę rozwiązania problemu, co pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość. – mówi Antoni Marczewski z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Problem istnieje nie tylko w Libanie. Malta jest jedynym krajem w UE, gdzie wciąż legalne są wiosenne polowania na przepiórki i turkawki. Od roku 1980 europejska populacja turkawek zmniejszyła się o 74 proc., jednak mimo to rząd Malty wciąż uzyskuje od Komisji Europejskiej zgodę na odstępstwa od zabraniającej wiosennych polowań Dyrektywy Ptasiej. W marcu z wnioskiem o spotkanie z europejskim komisarzem ds. środowiska wystąpiło BirdLife Malta, wsparte przez 39 europarlamentarzystów – w tym 12 polskich przedstawicieli do PE.
Na samej Malcie rośnie niezgoda obywateli na szkodzących wizerunkowi wyspy myśliwych, którzy stanowią 10 proc. mieszkańców kraju. Pokazuje to cykl reportaży znanego brytyjskiego dziennikarza przyrodniczego, Chrisa Packhama. Razem z wolontariuszami z Malty i innych państw dokumentuje on m.in. liczne naruszania maltańskiego prawa – poza turkawkami i przepiórkami zabijanych jest wiele gatunków chronionych, m.in. flamingi, bociany, czaple, dudki, jaskółki czy jerzyki. BirdLife Malta zebrało już 40 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum ws. zniesienia wiosennych polowań na ptaki oraz złożyło oficjalne zawiadomienie do Sądu Najwyższego o naruszaniu przez rząd Malty krajowego prawa dotyczącego polowań.
Jak słusznie zauważa Chris Packham, Malta mogłaby czerpać ogromne korzyści ekonomiczne z rozwoju ekoturystyki opartej na obserwatorach ptaków. Na tak małym obszarze podczas wiosennej i jesiennej migracji można spotkać ponad 300 gatunków przelatujących między Afryką i Europą. Niestety, obecnie ten potencjał nie jest wykorzystywany z powodu polowań. – mówi Marczewski.
BirdLife Malta prowadzi obecnie kampanię informacyjną, którą można wspomóc przekazując dowolną darowiznę za pośrednictwem portalu Indiegogo