Ministra Klimatu i Środowiska (MKiŚ) zawiadomiła organizacje, które w styczniu 2018 r. odwołały się od decyzji środowiskowej Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy dla stopnia w Siarzewie na dolnej Wiśle, że nie jest już organem właściwym do prowadzenia tej sprawy. Odwołania trafią do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Zawiadomienie komentuje Małgorzata Górska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków:
Jesteśmy zaskoczeni, bo GDOŚ, który prowadził sprawę naszego odwołania od stycznia do grudnia 2018, wyłączył się z postępowania i przekazał ją do…. Ministerstwa Środowiska. Powodem wyłączenia się GDOŚ był konflikt interesu – p. Andrzej Szweda – Lewandowski, który stanął na czele GDOŚ w listopadzie 2018r., wcześniej był zatrudniony przez spółkę Energa, jako pełnomocnik ds. budowy stopnia na dolnej Wiśle.
Przepychanka pomiędzy GDOŚ a MŚ chwilę trwała, bo chętnego do przejęcia tego “gorącego kartofla” nie było i dopiero decyzja Prezesa Rady Ministrów definitywnie ulokowała postępowanie w Ministerstwie Środowiska (obecnie: Ministerstwo Klimatu i Środowiska). W sierpniu 2021 Minister Kurtyka uchylił decyzję RDOŚ i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Po sprzeciwie Wód Polskich decyzja ministra została uchylona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie i w grudniu 2021 r. wróciła do MKiŚ. I tam utknęła na pół roku.
“Przez 3 i pół roku minister ds. środowiska nie kwestionował, że jest organem właściwym do rozpatrzenia naszych odwołań i w sierpniu 2021 wydał decyzję, jako organ II instancji. WSA rozpatrujący sprzeciw Wód Polskich również nie dopatrzył się nieprawidłowości kompetencyjnych. Zawiadomienie o przekazaniu sprawy do GDOŚ nie zawiera żadnego uzasadnienia, więc nie wiemy, jakie okoliczności sprawiły, że “organ właściwy” stał się nagle “organem niewłaściwym”,
mówi dr Alicja Pawelec z WWF Polska.
Stopień Siarzewo ma być, wg jego entuzjastów, elementem kaskady dolnej Wisły i drogi wodnej E40 łączącej Bałtyk i port w Gdańsku z Białorusią i Ukrainą, co jest niedorzeczne m.in. z powodów ekonomicznych i hydrologicznych, a w obecnej sytuacji geopolitycznej brzmi wręcz absurdalnie.
O przyczynach przerzucania “gorącego kartofla” mówi Jacek Engel z Fundacji Greenmind:
“Budowa stopnia Siarzewo narusza kilka unijnych dyrektyw oraz co najmniej dwie polskie ustawy – o ochronie przyrody i Prawo wodne. Decyzja zatwierdzająca inwestycję nie ma szans utrzymać się w postępowaniu sądowym, więc minister Kurtyka, który odchodził z resortu i nie miał nic do stracenia, ją uchylił. A minister Moskwa nie chce ryzykować kariery broniąc inwestycji sprzecznej z prawem, a do tego będącej ekonomicznym absurdem – prąd z elektrowni wodnej o mocy 80 MW za 5, 5 mld zł byłby najdroższy na świecie. Pomysłu łączenia drogą wodną Polski, Białorusi i Ukrainy nawet nie warto komentować.”
Kontakt:
Jacek Engel, Fundacja Greenmind, tel. 691 384 242, jacek.engel@greenmind.pl
Marek Elas, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (STOP drodze wodnej E40), tel. 500 538 822, marek.elas@otop.org.pl
Alicja Pawelec, Fundacja WWF Polska, tel. 691 101 750, apawelec@wwf.pl
Opublikowano: 05 lipca 2022