To tylko kartki z bogatego ornitologicznego życiorysu naszych nowych Członków Zarządu OTOP kadencji 2023-2026. Każdy z nich jest zasłużonym działaczem na rzecz ochrony ptaków i przyrody! Przeczytaj, aby poznać nowych Członków Zarządu OTOP. Prezesa i wiceprezesa wyłonimy spośród wymienionych osób podczas Walnego Zebrania Członków OTOP 9 września 2023 w Rogowie. , które jest także doskonałą okazją do osobistego ich poznania. Oddajmy głos naszym bohaterom!
Miło jest mi zaprezentować się jako Lider Częstochowskiej Grupy OTOP.
Grupa została powołana 16 stycznia 1996 roku. Przez te wszystkie lata członkowie grupy spotkali się z wieloma sytuacjami w temacie ochrony ptaków, interwencji przyrodniczych, jak i działań ochronnych, prowadzimy też różnego typu monitoringi. W wielu z nich miałem i mam przyjemność uczestniczyć. Dzięki tym działaniom staramy się być bliżej przyrody i aktywnie ją chronić.
Skąd się wzięły w moim życiu ptaki? Pasją do ptaków zaraziłem się we wczesnym dzieciństwie, podczas spacerów z tatą po pobliskim parku „Lasku Aniołowskim”, urzekł i zainteresował mnie ptasi świat. Otrzymałem na prezent książkę Jana Sokołowskiego Ptaki Polski z dedykacja: „Dla wielbiciela wszystkiego co fruwa i jest opierzone” od rodziców i pasja ruszyła na dobre! Następnie znalazłem informacje na temat OTOP w kolorowej prasie. Napisałem list do sekretariatu OTOP. Po kilku dniach (to były inne czasy) otrzymałem odpowiedź, że lokalnie w Częstochowie działa grupa, której Liderem jest znany ornitolog – Stanisław Czyż. Skontaktowałem się z nim i tak zaczęła się moja przygoda z ptakami i ich ochroną oraz szeroko pojęta edukacja, która trwa po dzień dzisiejszy. Cieszę się, że jestem członkiem organizacji, którą wspiera kilku tysięcy członków oraz wolontariuszy. Stanowią oni przeciwwagę i głos społeczeństwa w temacie zmian i ingerencji człowieka w środowisko naturalne.
Nazywam się Staszek Łubieński, urodziłem się i mieszkam w Warszawie. Z wykształcenia jestem filologiem ukraińskim i kulturoznawcą, pracowałem m.in. w kiepskiej telewizji i dobrym wydawnictwie. Obecnie jestem pisarzem i dziennikarzem, autorem trzech książek – „Pirata stepowego”, „12 srok za ogon” i „Książki o śmieciach”. Każda była tłumaczona na języki obce, dwie dostały też parę nagród i nominacji. Z różną intensywnością współpracuję z prasą, m.in. „Tygodnikiem Powszechnym” i „Gazetą Wyborczą”. Zajmuję się też edukacją przyrodniczą dla dużych i małych.
Do OTOP-u zostałem zapisany 28 lat temu i możliwość dołączenia do Zarządu jest spełnieniem moich dziecięcych marzeń. Nie jestem zawodowym, wykształconym biologiem, ale przyroda jest moją pasją, inspiracją i codziennością. Moje kwalifikacje są może niskie, ale od trzech lat prowadzę kontrole na powierzchni MPPL, wielokrotnie brałem udział w obozach obrączkarskich i poprowadziłem dziesiątki, a może już setki spacerów ornitologicznych. Interesuję się szczególnie przyrodą miasta, przyrodą którą znam od dziecka, z całą siecią zależności między tworzącymi ją organizmami. Uwielbiam obserwować sikorki mieszkające w latarniach, wrony budujące gniazda z przypadkowych przedmiotów, ale też rośliny ruderalne wyrastające w najbardziej niesprzyjających warunkach. Dzikie życie wykorzystuje każdą, nawet najmniejszą niszę, każdą nikłą szansę, żeby przetrwać i wydać potomstwo, dlatego przyrodę można podziwiać wszędzie. Od lat staram się zachęcać ludzi do przyrodniczych poszukiwań w ich najbliższym otoczeniu, w parku, na podwórku, a nawet na murze kamienicy.
Urodziłem się w Giżycku, w 1977 roku w lipcu. Znaczy, w połowie lipca. Właściwie w drugiej połowie lipca. Dokładnie 30 lipca. No… to tyle może o sobie – na początek… Czy są jakieś pytania?
Moja przygoda z ptakami ciągnie się już przez dwa stulecia. Rozpoczynałem jako bobo w latach 80-tych ubiegłego wieku zaczytując się w rubryce „Ptakolub” w „Świecie Młodych” oraz wycinając zdjęcia ptaków z „Przyrody Polskiej”, „Kontynentów”, „Płomyczka” i „Kraju Rad”. Pierwsze wyjścia w teren tylko z ołówkiem i notesem, później na wyposażeniu miałem nawet radziecką lornetkę, marki nie pamiętam jakiej. Do OTOP-u wstąpiłem chyba 18 lat temu, ale nie jestem tego pewien. Przez ostatnich dwadzieścia lat zajmowałem się szeroko pojętą edukacją ornitologiczną w swoim środowisku lokalnym – prowadziłem zajęcia dla dzieci, wykłady dla osób dorosłych, wycieczki, spacery, rejsy, warsztaty.
Wszystko realizowałem w wolnym czasie, po pracy, w formie wolontariatu. Napisałem setki artykułów i tekstów popularnonaukowych, od kilkunastu lat współpracuję z „Przyrodą Polską” (z której w dzieciństwie wycinałem zdjęcia ptaków), moje felietony ukazywały się w takich czasopismach, jak m.in. „Salamandra”, „Dzikie Życie”, czy „Natura. Przyroda Warmii i Mazur”. Przez lata systematycznej działalności wypracowałem sobie miano „giżyckiego pana od ptaków”. Od siedmiu lat organizuję i prowadzę Giżyckie Konferencje Ornitologiczne, a dwa lata temu założyłem Stowarzyszenie Miłośników Mazurskiej Przyrody. Pełnię funkcję doradcy Burmistrza Giżycka ds. ornitologii oraz konferansjera na Zjazdach Ornitologów Warmii i Mazur. Oczywiście jestem również terenowcem – od kilkunastu lat biorę udział w MPPL-u, Monitoringu Zimujących Ptaków Wodnych oraz liczeniach w ramach „Atlasu ptaków lęgowych Warmii i Mazur”. Za swoje największe wyzwanie edukacyjne uznaję poprowadzenie wycieczki dla osiemdziesięciu przedszkolaków po Lesie Miejskim w Giżycku oraz spaceru ornitologicznego dla trzyletnich maluchów. Z kolei za największy heroizm uznaję ośmiogodzinną sesję fotograficzną na wysypisku śmieci w temperaturze ponad trzydziestu stopni Celsjusza, będąc zakopanym pod hałdą odpadów. W trakcie terenowych wypraw za ptakami raz ugryzł mnie myśliwski pies, raz przewróciłem się na bobra, wpadłem do stawu w centrum Warszawy zimą, gonił mnie borsuk, zmagałem się z presją miejscowych pijaków, raz zostałem przepędzony przez właściciela terenu, wielokrotnie bywałem zapraszany, zgubiłem niezliczoną ilość zaślepek, dekielków oraz osłon obiektywów do lornetek, aparatów i obiektywów, wiele par rękawiczek, a także jedną podpinkę do kurtki. Jednak mimo tylu przeciwności losu nadal chętnie przemierzam mazurskie bezdroża, rozglądając się za skrzydlatymi stworzeniami…
Urodzony w Warszawie, wychowany na praskim blokowisku, obecnie mieszkaniec południowych rubieży miasta. Przygodę z ptakami zaczynałem na raty – najpierw jako przedszkolak poprawiający przechodniom oznaczenia krukowatych w parku (czego kompletnie nie pamiętam, ale są świadkowie), potem jako dzieciak zaczytujący się w poświęconej przyrodzie książkach. Później pasja weszła w stan anabiozy, aż do momentu, kiedy moja kochana żona sprezentowała mi na święta przyzwoitą lornetkę ze słowami: „Zawsze się na wakacjach denerwujesz, jak czegoś z kajaka nie widać przez tę twoją ruską komunijną”. Następnego dnia spakowałem lornetkę, wyszedłem do lasu – i nigdy z niego na dobre nie wróciłem. Dalej poszło już szybko – zacząłem chodzić na spacery, zapisałem się do OTOP, przestałem liczyć czas spędzony w terenie, wyjazdy na Mierzeję na migracje, Dzikie Pola na raptory, Biebrzę, a wreszcie godziny wytupane w rodzinnym mieście i jego okolicach w poszukiwaniu co ciekawszych miejscówek i gatunków.
Ponieważ jestem nieuleczalnym społecznikiem i wyznawcą poglądu, że jeśli czerpię z przyrody tak ogromną frajdę, to zaciągam wobec niej dług, szybko zacząłem działać w edukacji przyrodniczej, prowadząc wycieczki i brać udział w interwencjach oraz współtworząc warszawski oddział OTOPatrolu działający na Wyspach Zawadowskich. Z czasem doszły również monitoringi (MPPL, MZPW, MPPM, żeby wymienić te najważniejsze) i działania wolontarystyczne w OTOP, które zaprowadziły mnie w końcu do Zarządu naszej wspólnej organizacji. Pracę na rzecz OTOP traktuję jako naturalne rozwinięcie wolontariatu, bo daje mi przestrzeń do działań, w których mogę skutecznie działać na rzecz ochrony ptaków i przyrody.
Tego wszystkiego nie byłoby w moim życiu, gdyby nie wspaniali ludzie, którzy dzielą ze mną miłość do ptaków i chętnie dzielili się – i nadal się dzielą – swoją wiedzą, czasem i zaangażowaniem. Wielu z nich pracuje także w OTOP, czy to jako pracownicy, czy jako wolontariusze. Z tego miejsca chciałbym im bardzo podziękować za to, co wspólnie robimy.
Przypominamy, że zgodnie z zasadami zawartymi w „Regulaminie wyborów do Zarządu OTOP kadencji 2023–2026” kandydatury do Zarządu OTOP można było zgłaszać do 2 czerwca 2023 r. Na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej 6 czerwca sprawdzono wymogi formalne dla zgłoszonych kandydatur. Ponieważ liczba kandydatów nie przekracza siedmiu, głosowanie się nie odbędzie, a zgłoszeni kandydaci zostaną członkami Zarządu OTOP kadencji 2023- 2026. Z niecierpliwością czekamy na zjazd 9-10 września, czyli XI Walne Zebranie Członków OTOP, w trakcie którego spośród przyszłych członków Zarządu wyłonimy prezesa i wiceprezesa. Kandydatom dziękujemy za ich zgłoszenia, przyszłym członkom Zarządu gratulujemy!