Renaturyzując wodniczkowe torfowiska Lubelszczyzny, OTOP równocześnie chroni klimat! - OTOP

Renaturyzując wodniczkowe torfowiska Lubelszczyzny, OTOP równocześnie chroni klimat!

Antek – Brat od ptaków | wspomnienie
11 lipca 2022
Pole zboża
Specjalist(k)a ds. komunikacji w projekcie rolnym | rekrutacja
12 lipca 2022
Pokaż wszystkie
Renaturyzując wodniczkowe torfowiska Lubelszczyzny, OTOP równocześnie chroni klimat!

Zastawka, fot. Archiwum OTOP

W latach 2017 – 2022, w ramach projektu POIiŚ “Wzmocnienie południowo-wschodniej metapopulacji wodniczki Acrocephalus paludicola w Polsce”, OTOP doprowadził do wtórnego nawodnienia trzech obszarów zmeliorowanych mokradeł we wschodniej Polsce – łąk w dolinie rzeki Hanny koło Holeszowa,  torfowiska nakredowego koło Kamienia pod Chełmem oraz fragmentu Krowiego Bagna koło Krychowa. Zgodnie z celami projektu, mają odtworzyć się tam warunki siedliskowe korzystne dla globalnie zagrożonej wodniczki oraz innych elementów bioróżnorodności torfowisk niskich, znajdujących się pod jej ochronnym „parasolem.”

Powstające siedliska pomostowe mają wspomóc dyspersję polęgową wodniczki z jej stanowisk źródłowych (np. z Bagna Bubnów w Poleskim Parku Narodowym) oraz zwiększyć ciągłość areału gatunku. Jednak strumień korzyści płynących z renaturyzacji zdegradowanych torfowisk na tym się nie kończy. Podniesienie poziomu wód gruntowych , ograniczenie odpływu wody z torfowisk oraz przewrócenie procesów torfotwórczych generują również pozytywny efekt dla klimatu. Tym samym projekt jest jednocześnie okazją dla OTOP, aby poszerzyć nasze kompetencje o nowe kwalifikacje – w temacie handlu emisjami gazów cieplarnianych, które może być ważnym orężem w walce ze zmianami klimatycznymi .

Sekwestracja węgla

Celem łagodzenia zmian klimatycznych jest redukcja stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze, przede wszystkim dwutlenku węgla – zarówno w drodze ograniczenia emisji jak i pochłaniania pewnej ilość obecnych już gazów. Systemowe zmiany w globalnej produkcji i konsumpcji są w tym celu nieuniknione.  Istnieje jednak dodatkowa ścieżka, oparta na wykorzystaniu naturalnych procesów regulacyjnych zachodzących w ekosystemach głównie na obszarach wcześniej przekształconych i obecnie zagospodarowanych przez człowieka, z których gazy cieplarniane nadal są emitowane. Jednym z takich procesów jest sekwestracja węgla przez rośliny pochłaniające dwutlenek węgla z atmosfery w efekcie fotosyntezy oraz przetwarzające go na twardą substancję – biomasę drewna, ściółki czy torfu. Węgiel w tej postaci jest zmagazynowany na krótszy lub dłuższy okres podczas którego nie trafia z powrotem do atmosfery. Jak duży jest skala wpływu zaburzeń tego procesu? Przykładowo, w 2016 roku sumaryczna emisja ze wszystkich innych antropogenicznych źródeł wyniosła ok. 49.3Gt CO2 w ekwiwalencie, podczas gdy emisję w komponencie zarządzania przestrzennego i leśnictwa szacowano na około 4.1Gt (Olivier et al. 2017).

Według innych oszacowań, emisje spowodowane przez samo wylesienie oraz degradację lasów wynoszą około 5Gt CO2 w ekwiwalencie rocznie (Federici et al. 2015). Stąd pomysły na zmiany w zarządzaniu przestrzennym powodujące redukcję stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze.

Osuszone przez człowieka gleby torfowe są potężnym źródłem emisji gazów cieplarnianych. W ciągu ostatnich stuleci wiele torfowisk zostało przekształconych przez człowieka dla różnych celów: aby powiększyć obszary rolnicze na stosunkowo żyznych glebach torfowych, pozyskać organiczne nawozy i paliwo – torf, zwiększyć plony w rolnictwie oraz leśnictwie poprzez osuszenie terenu. Osuszone torfowiska emitują dwutlenek węgla w dużych ilościach wskutek mineralizacji i murszenia warstwy torfowej. Co więcej, są one najbardziej kompaktowym pod względem zajmowanej przestrzeni źródłem emisji CO2 ze wszystkich ekosystemów lądowych – emisja gazów cieplarnianych z osuszonych torfowisk, które stanowią około 0.3% ziemskiej powierzchni wynosi do 5% rocznej antropogenicznej emisji (Joosten et al. 2015). Natomiast po wtórnym nawodnieniu przechodzą one przez skomplikowane zmiany w efekcie których wtórnie nawodnione torfowiska zamieniają się w węglowo neutralny obszar, a biorąc pod uwagę mechanizm sekwestracji w ramach procesów torfotwórczych – nawet w czysty pochłaniacz węgla.

Większość efektu łagodzenia zmian klimatycznych wynika nie z sekwestracji i tworzenia nowego torfu, tylko z zaprzestania rozkładu już istniejącego, wskutek czego następuje znacząca redukcja emisji dwutlenku węgla z wtórnie nawodnionego torfowiska w porównaniu z osuszonym. Dlatego im grubsza jest warstwa suchego torfu na zmeliorowanym obszarze, tym bardziej opłaca się jego wtórne nawodnienie, ponieważ grubość suchego torfu przekłada się na emisję dwutlenku węgla do atmosfery, której w ten sposób zapobiegamy. W efekcie takich działań  wytwarzane są  tzw. punkty węglowe (ang. carbon credits), tj. tony przechwyconego węgla, nabywające pod pewnymi warunkami cechy towaru rynkowego którym da się handlować, tym samym finansując redukcję emisji gazów cieplarnianych. Ale skąd popyt na punkty węglowe? Przecież ich kupno-sprzedaż na rynku wcale nie oznacza fizycznego wydobycia czy tegoż węgla na czyjąś własność. Odwrotnie, chodzi właśnie o to aby był wyłączony z obiegu i pozostawał tam gdzie jest na im dłużej, najlepiej na zawsze. To dlaczego prywatny inwestor miałby się w to angażować?

Dlaczego firmy chcą inwestować w projekty wtórnego nawodnienia osuszonych torfowisk Polesia?

Przede wszystkim, firmy mogą być do tego zmotywowane wskutek polityki rządu. Międzynarodowe umowy klimatyczne polegają na tym, że każdy kraj ma zobowiązania z tytułu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, a więc każdy rząd ustala limity emisji dla swoich podmiotów. Przekroczenie tych limitów nie jest dozwolone, chyba że taki producent kupi odpowiednią ilość punktów węglowych dostępnych na oficjalnym rynku w ramach kompensacji. A więc punkty węglowe są de facto zbywalnym pozwoleniem (ang. tradable permit) na emisję, które jego właściciel może wykorzystać emitując w powietrze dodatkową ilość gazów cieplarnianych, bądź sprzedać na rynku. I odwrotnie, podmiot który nie sprostał ograniczeniu emisji u siebie, może kupić brakujące punkty węglowe od innego podmiotu, który wyprodukował ich nadmiar. Ale przy aktualnych regulacjach punkty węglowe pochodzące z projektów wtórnego nawodnienia torfowisk praktycznie nie mają szans trafienia na oficjalny rynek.

Innym  rozwiązaniem są tzw. dobrowolne rynki. Sprostanie rządowym regulacjom nie jest jedynym powodem dla którego podmioty rynkowe zgłaszają popyt na punkty węglowe. Innym powodem jest klimatyczny wizerunek firmy. Wiele firm w dzisiejszych czasach ma programy korporacyjnej odpowiedzialności socjalnej (ang. skrót CSR) i wydają na nie niemałe budżety. Daje im to wyższą konkurencyjność na rynku, kiedy to odpowiedzialni konsumenci chętniej kupują towar od producenta o którym wiadomo że jego ślad węglowy został w jakiejś mierze skompensowany. Nie możemy również wykluczyć tu motywów czysto altruistycznych. Taka firma ma możliwość kupić odpowiednią ilość punktów węglowych, dostępnych na dobrowolnym rynku czy też zainwestować pewną kwotę bezpośrednio w tworzenie nowych w drodze offsetu wspierając konkretny projekt wtórnego nawodnienia w zamian za prawo własności do pewnej części powstających w efekcie jego realizacji punktów węglowych.

W przeciwieństwie do oficjalnych rynków, firma kupująca punkt węglowy na rynku dobrowolnym może mieć poważne wątpliwości odnośnie tego co kupuje.  Punkty węglowe nie są widoczne, ani namacalne, obszar z którego powstały często leży na innym krańcu świata – nabywca zazwyczaj dostaje do ręki tylko certyfikat. W odróżnieniu od projektów zalesienia gdzie dużą część wygenerowanych punktów węglowych widać naocznie i można dość łatwo policzyć – ani warstwy torfu, ani emisji dwutlenku węgla nie widać gołym okiem, natomiast ich bezpośrednie instrumentalne pomiary są bardzo kosztowne, zaś fizyczna weryfikacja wymagałaby przeprowadzenia czasochłonnego i skomplikowanego badania terenowego. Jak udowodnić że zakupione punkty węglowe istnieją w rzeczywistości?

W tym celu opracowana została metoda pośrednia (ang. proxy) pt. Greenhouse gas Emission Site Type (GEST), która wnioskuje o węglowym bilansie terenu w czasie na podstawie danych o typie występującej roślinności i jej zmianach wskutek nawodnienia (Couwenberg et al. 2011). Metoda została oparta o wieloletnie badania pomiarowe w terenie i walidowana w ramach standardu Verified Carbon Standard (VCS). Właśnie ową metodę wybrał OTOP, zatrudniając Nadzieyę Liashchynską, ekspertkę związaną z Uniwersytetem Greifswaldzkim z Meklemburgii, w murach którego metoda GEST została opracowana. Po realizacji prac terenowych polegających na szczegółowym opisaniu roślinności przed wykonaniem czynności renaturyzacyjnych oraz  na wywierceniu studni pomiarowych służących monitoringowi zmian poziomu wód gruntowych, zostały oszacowane wartości redukcji emisji gazów cieplarnianych które będą uzyskane w ciągu dwudziestu lat po tym jak szandory  dziesięciu zastawek, wybudowanych przez OTOP, zostaną opuszczone tamując odpływ wody z Holeszowa, Kamienia oraz Krychowa. Wyniki oszacowań zostały następnie poddane weryfikacji specjalistów Instytutu DUENE e.V. będącego jednostką Uniwersytetu Greifswaldzkiego. Potwierdzili oni że w najbliższych 20 latach projekt wygeneruje ponad 20 tys. ton ekwiwalentu dwutlenku węgla w postaci redukcji emisji gazów cieplarnianych, a więc podmioty zainteresowane kompensacją własnego śladu węglowego mają możliwość partycypować w tworzeniu tejże puli węglowej. Przykład daje „EPAM Systems”, znana na świecie firma z branży IT która została już posiadaczem 586 ton ekwiwalentu dwutlenku węgla, którego nie wyemitują do atmosfery trzy niegdyś osuszone torfowiska na Polesiu powoli powracające do normalności.

A więc „handel powietrzem” w dobrym tego wyrazu znaczeniu jest możliwy i przynosi niebagatelne korzyści środowiskowe.

Literatura

Olivier, J.G.J.,  K.M. Schure and J.A.H.W. Peters (2017) Trends in Global CO2 and Total  Greenhouse Gas Emissions: 2017 Report. PBL Netherlands Environmental Assessment Agency, The Hague, 2017, PBL publication number: 2674

Federici, S., Francesco N., Tubiello, Mirella Salvatore, Heather Jacobs, Josef Schmidhuber (2015) New estimates of CO2 forest emissions and removals: 1990–2015. Forest Ecology and Management. 352: 89-98.

Joosten, Hans, Kristina Brust, John Couwenberg, Alexander Gerner, Bettina Holsten, Thorsten Permien, Achim Schäfer, Franziska Tanneberger, Michael Trepel and Andreas Wahren (2015) MoorFutures® Integration of additional ecosystem services (including biodiversity) into carbon credits – standard, methodology and transferability to other regions. BfN-Skripten 407.

Couwenberg, John, Annett Thiele, Franziska Tanneberger, Jürgen Augustin, Susanne Bärisch, Dimitry Dubovik, Nadzeya Liashchynskaya, Dierk Michaelis, Merten Minke, Arkadi Skuratovich, Hans Joosten (2011) Assessing greenhouse gas emissions from peatlands using vegetation as a proxy. Hydrobiologia 674:67–89. DOI 10.1007/s10750-011-0729-x

Tekst: Sviataslau Valasiuk

Opublikowano: 11 lipca 2022

Wpłacam

Chcę dołączyć do newslettera.

FreshMail.pl
 

FreshMail.pl
 

Mamy dla Ciebie newsletter!

Zapisz się  

Tak, chcę dostawać newsletter OTOP (dopóki się nie wypiszę)

FreshMail.pl