Światowy Dzień Migracji Ryb | 24 października 2020 - OTOP
Zielony tydzień w PE – pierwsza bitwa przegrana
21 października 2020
Zielony Tydzień w PE nie taki zielony
28 października 2020
Pokaż wszystkie
Światowy Dzień Migracji Ryb | 24 października 2020

24 października obchodzony jest Światowy Dzień Migracji Ryb, niech to będzie okazją do pochylenia się nad tymi, które ponoć głosu nie mają.

Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków zajmuje się ochroną ptaków i ich siedlisk. Do jednych z najważniejszych siedlisk ptaków należą rzeki i inne mokradła. Wciąż nasilającym się zagrożeniem dla ekosystemów rzecznych są prace regulacyjne i nieprawidłowo wykonywane prace utrzymaniowe, a także rozwój żeglugi śródlądowej, czyli tzw. transportu wodnego. Najdłuższa, z planowanych w Polsce dróg wodnych to tzw. E40 – międzynarodowy szlak transportowy od Bałtyku, Wisłą do Dęblina, a następnie przez dolinę Wieprza w kierunku Bugu w okolicy Terespola, a dalej przez Polesie na Białorusi i Ukrainie oraz Dniepr do Morza Czarnego. Inwestycja ta jest olbrzymim zagrożeniem także dla ryb, bo one są bohaterkami tego artykułu.

Ryby nie mają łatwo w dzisiejszym, zdominowanym przez człowieka, świecie. 37% gatunków ryb słodkowodnych narażonych jest na wyginięcie, a my, ludzie – zamiast je chronić – skazujemy na zagładę.

Jednym z naszych największych grzechów jest ingerencja w rzeki: prostowanie, betonowanie, umacnianie brzegów, kanalizowanie, budowanie tam, zapór i innych przegród. Każda z prac budowlanych, prowadzonych na rzece, bez względu, czy obejmuje dno, czy brzegi, czy przekrój koryta – jest wyrokiem na występujące w rzece ryby.

Po co rybom dno?

Pogłębianie czy wyrównywanie dna wiąże się z niszczeniem roślinności wodnej, która spełnia w życiu ryb wiele istotnych funkcji. Na przykład tak zwane ryby fitofilne składają ikrę na częściach roślin. Rośliny są też świetną kryjówką dla ryb młodocianych. Ingerencja w dno wiąże się ze zmianami w liczebności bezkręgowców, które są podstawą diety ryb rzecznych. Niektóre gatunki ryb są zależne od konkretnych gatunków bezkręgowców, a kiedy ich brakuje  – zmniejsza się liczebność ryb, niekiedy do całkowitego zaniku. Świetnym przykładem jest różanka, niewielka ryba z rodziny karpiowatych, która jest ściśle zależna od małży (skójek i szczeżui). Jaja i larwy różanki rozwijają się w jamie skrzelowej tych mięczaków.

Co ciekawe – na wahania liczebności i jakości organizmów stanowiących bazę pokarmową ryb bardziej wrażliwe są gatunki rodzime, za to świetnie się do tego przystosowują gatunki obce i inwazyjne.

Dno i brzegi koryta rzecznego to także miejsce tarła i obszary dorastania narybku, dlatego też zmiany w budowie koryta rzecznego to w perspektywie zabicie życia w rzece.

Zapora – wróg ryb

Część ryb dla podtrzymania gatunku musi odbywać migracje. Są to często ryby dwuśrodowiskowe, czyli takie, które część życia spędzają w wodach słodkowodnych, natomiast do odbycia tarła wędrują do wód morskich (lub odwrotnie). Zapory, śluzy, jazy, stopnie wodne, zastawki stają się przeszkodą często nie do przebycia dla zmierzających na tarliska ryb. Efektem tego jest niemożność odbycia kolejnych cykli rozmnażania się danych gatunków ryb, zmniejszenie ich liczebności, aż w końcu – wyginięcie na danym obszarze, gdzie dotrzeć nie mogą na skutek przegrodzenia rzeki. Tak stało się w Polsce między innymi z łososiem, którego populacja wiślana wyginęła po wybudowaniu tamy we Włocławku, zaś populacja z Drawy – wyginęła w połowie lat 80. XX wieku w wyniku przegradzania rzeki i zanieczyszczenia jej wód. Podobnie rzecz się miała z jesiotrem zachodnim, którego polska populacja wyginęła z powodu zbyt nadmiernego odłowu i budowy stopnia wodnego na Wiśle we Włocławku.

Ryby z gatunków anadromicznych to takie, które żyją w wodach słonych, a rozmnażają się w wodach słodkich. Należą do nich stynka, certa, jesiotry oraz ryby z rodziny łososiowatych.

Ryby z gatunków katadromicznych to takie, które żyją w wodach słodkich, a rozmnażają się w słonych. Przykładem jest węgorz czy babka.

W końcu zapory na rzekach niosą za sobą szereg zmian w sieci zależności pokarmowych – prowadzą do utraty różnorodności biologicznej i zubożenia liczby gatunków ryb. Zmniejszają też prędkość przepływu wody, co m.in. utrudnia młodym rybom wędrówki w dół rzeki.

Gdy płynie barka…

…ryby nie mają lekko! Napęd przepływających barek generuje olbrzymi hałas „w trzewiach” rzeki, hałas, który jest dla ryb źródłem stresu. Efektem stresu u ryb jest opóźnienie lub nawet nie przystąpienie do tarła, co w konsekwencji negatywnie wpływa na liczebność ryb w rzekach.

Przepłynięcie barki wiąże się z falowaniem rzeki. To także nie sprzyja rybom, zwłaszcza młodocianym, które gromadzą się w płytkiej przybrzeżnej wodzie. Fale wywołane przez barkę wyrzucają na brzeg drobne młode ryby, które nie potrafią wrócić do wody i umierają. Dodatkowo ruch wody po przepłynięciu barki powoduje wzburzenie osadów z dna, czego efektem są wspomniane zmiany w bazie pokarmowej ryb, ale także niekorzystne przemieszczanie się ikry (np. odrywanie jej od roślin).

Z kolei duże ryby często ponoszą śmierć lub są ranione przez pędniki (śruby) barek.

Ruch barek na rzekach wiąże się z koniecznością utrzymania torów wodnych – pogłębianiem, umacnianiem brzegów, czyszczeniem z roślinności, rumoszu drzewnego czy wypłyceń. To, co jest przeszkodą dla żeglugi śródlądowej, jest absolutnie niezbędne rybom do życia. Z okazji Światowego Dnia Migracji Ryb zadajmy sobie pytanie: czy chcemy mieć wybetonowane, pogłębianie, wyprostowane i skaskadyzowane tory wodne, czy też dzikie, naturalne rzeki pełne ryb, ptaków, bezkręgowców i… życia?

My dziś stajemy po stronie dzikich rzek.

 

Jeśli chcesz nam pokazać piękno dzikich rzek– Wisły, Bugu, Tyśmienicy, Bystrzycy i Wieprza, które nieodwracalnie zniszczy planowana droga wona E40 –weź udział w konkursie fotograficznym „Temat Rzeka”:
https://otop.org.pl/2020/10/konkurs-fotograficzny-temat-rzeka-zmiana-terminu-zakonczenia/

Zapraszamy także do polubienia i śledzenia profilu „Stop drodze wodnej E40” na Facebooku (@StopE40)

Droga wodna E40 ma mieć ponad 700 km długości w Polsce, 40 m szerokości toru wodnego, 4 m głębokości, 10 stopni wodnych na Wiśle Dolnej (istnieje jeden we Włocławku, drugi w Siarzewie jest aktualnie planowany) 5-11 stopni wodnych na Wiśle Środkowej, 7 śluz na kanale (ponad 150 km długości) pomiędzy Dęblinem a Terespolem. Droga wodna E40 nie ma nic wspólnego z dzikimi, dynamicznymi, pełnymi życia rzekami.

Oficjalna strona internetowa projektu dotyczącego drogi wodnej E40 w Polsce: http://programwisla.pl/etap2.html

Wpłacam

Chcę dołączyć do newslettera.

FreshMail.pl
 

FreshMail.pl
 

Mamy dla Ciebie newsletter!

Zapisz się  

Tak, chcę dostawać newsletter OTOP (dopóki się nie wypiszę)

FreshMail.pl